DagaDana - Maleńka
(2010, Offside)
Nie od dziś wiadomo, że to co w muzyce najciekawsze, dzieje się na styku różnych dźwiękowych kontynentów. Projekty bardziej eklektyczne czerpią swoją siłę właśnie z tej różnorodności źródłowych tradycji i form. Tej siły często zaś brakuje płytom oddanym bez reszty jednej stylistyce. I w przypadku longplayowego debiutu DagaDany (wydana własnym sumptem w 2008 roku „Wygadana” to tylko EP-ka) reguła ta znajduje potwierdzenie. To także przykład na to, jak z artystycznie dodatnim efektem można połączyć tak – zdawałoby się - odległe stylistyki jak folk i elektronika. A jeśli fuzja ta zostaje ujęta w nowocześnie i niebanalnie brzmiący pop, możemy tylko być zadowoleni z niebolącej od nadmiaru głowy. Bo ukraińsko-polski wokalny duet (Dagmara „Daga” Gregorowicz i Dana Vynnytska) w towarzystwie polskich znanych i uznanych muzyków zręcznie akcentują elementy folkowe z różnych słowiańskich regionów (patrz choćby: bałkańskie echa w Świniorzu), a jednocześnie w większości piosenkowych przypadków udaje im się uniknąć pułapek pospolitej ludyczności z jednej strony czy zbyt nachalnej elektroniki z drugiej. Muzyka zagrana zgrabnie i z polotem, bez pretensji i artystycznych salonów. I co ważne: w znajomym szeleście słowiańskich języków. ŁR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz